To ważne pytanie w dobie niemal całkowitej cyfryzacji naszego życia. Przedstawię Wam najważniejsze powody, dla których decydujemy się na papierowe odbitki zdjęć. Dla części z nas, możliwość dotknięcia papierowej fotografii, obcowania z czymś materialnym, a nie tylko pixelami, jest bardzo istotna.
Śluby, wesela, komunie – wspomnienia utrwalone dla gości
Foto pamiątki to doskonałe uhonorowanie gości, którzy uczestniczyli w naszym ważnym święcie. Zdjęcie na prezent dla bliskiej nam osoby, utrwalone na kubku, poszewce, maskotce to doskonała pamiątka na lata. Bliski, obdarowany takim podarunkiem poczuje się wyjątkowo i na pewno bardziej doceniony niż gdyby dostał płytę lub pamięć USB z setkami zdjęć. Ponadto należy brać pod uwagę, że starsze osoby mogłyby nawet nie mieć sprzętu, aby cyfrowe fotografie odtworzyć. Babcię czy dziadka możemy zaprosić na multimedialny pokaz zdjęć, ale w zaciszu swojego domu z przyjemnością i sentymentem napiją się oni herbaty z kubka wykonanego specjalnie dla nich.
Wywołujemy zdjęcia ważne, unikalne, magiczne
Cyfrowych zdjęć przy pomocy aparatu czy telefonu możemy wykonać setki. Często wszystkie są do siebie podobne. Przeglądamy je przewijając palcem po ekranie, bez większych emocji. Decydujemy się na wywoływanie zdjęć unikalnych, na których udało nam się uchwycić magiczne, wyjątkowe momenty. Przeglądanie ich w foto albumie to przyjemność, którą możemy dzielić z całą rodziną, wspominając wspólnie wyjątkowe chwile.
Drukowanie zdjęć – papier jest wieczny
W muzeach możemy oglądać starodruki, które przetrwały próbę czasu od lat 700 naszej ery. Można, zatem z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że papier przetrwa niemal wszystko. Cyfrowe dane za to mają swoją datę ważności. Co prawda, najnowsze pamięci zewnętrzne oferują nawet 100 lat trwałości, ale…czym to jest wobec wieczności? Ponadto przy obecnym postępie technologicznym może się okazać, że nie będzie gdzie owego nośnika podłączyć, tak jak dziś mało kto jeszcze ma możliwość odtworzenia kasety magnetofonowej. Przechowywanie danych w chmurach, oferowanych przez poszczególnych informatycznych gigantów? Tak, ale kto nam zagwarantuje, że dana firma będzie istnieć, choćby za 10 lat?