Komu najbardziej opłaca się pomagać?

Pomaganie w ostatnich latach stało się bardzo modne. Powstało wiele fundacji oraz instytucji pozarządowych, w których aktywnie uczestniczy większość społeczeństwa. Pomaganie w Polsce nie zawsze wiąże się z wolontariatem. Prezesi fundacji czy etatowi pracownicy otrzymują za swoją pracę wynagrodzenie. Tak naprawdę tylko szeregowi wolontariusze pomagają innym z czystego serca, poświęcając swój czas, nie otrzymując za to wynagrodzenia. Czy jest to sprawiedliwe i uczciwe w stosunku do ludzi, którzy wpłacają pieniądze na fundacje? Na to pytanie powinni odpowiedzieć sobie głównie prezesi fundacji, którzy pobierają wynagrodzenie za swoją pracę. Każda z fundacji część wpłat od darczyńców przeznacza na działania statutowe. Pomoc w zaciszu kamer w sposób anonimowy jest dziełem osób, które wrzucają bezdomnemu 2zł do puszki. Firmy oraz osoby znane uczestniczą w różnych akcjach pomocowych, promując przy tym swoją osobę. Zastanawiające jest czy jakakolwiek firma przekazałaby jakąkolwiek pomoc, jeśli nie mogliby zamieścić nigdzie swojego logo lub nazwy firmy na publicznej liście darczyńców. Duże firmy chętnie uczestniczą w dużych akcjach charytatywnych, lecz wymagają, aby przy każdej np.: w telewizji lub na materiałach reklamowych fundacji zamieszczać swoje logo. Pomoc niesiona przez takie firmy jest inwestycją, która zwraca się kilkukrotnie. Zapewne żadna duża firma nie przekazałaby dużej sumy pieniędzy, gdyby to się nie opłacało. Pomaganie w Polsce można podzielić na dwa rodzaje. Pierwszym z nich jest pomoc, przez osoby anonimowe, o których nikt nie wie i nie wspomina. Osobami takimi są np.: prywatni darczyńcy, którzy przekazują pieniądze na leczenie, zastrzegając, że chcą pozostać anonimowi. Osobom takim zależy na tym, aby komuś pomóc bez osiągania jakichkolwiek korzyści. Drugą grupą są firmy, które kupują reklamę w miejscach, w których zasięg jest ogromny po niższej cenie w zamian za przekazanie pieniędzy na fundacje.
Pomoc ludziom kojarzyła się od zawsze z dobrocią, która sprawia, że świat staje się piękniejszy. Pomoc innym ludziom dla niektórych jest sposobem na wymazywanie złych uczynków, jakie popełniliśmy. Tylko czy wrzucenie do puszki 5zł sprawia, że jesteśmy dobrymi ludźmi. W świecie, w którym zło staje się dziełem najmłodszych, pomaganie zyskuje na sile. Pomaganie zaczyna przypominać coś nieszczerego. Osoby pobierająca wynagrodzenie za swoją pracę w fundacjach pobierają wynagrodzenia i nie widzą w tym nic złego. Przykładem zmiany zła na dobro są prace społeczne zasądzane przez sądy. Dobry uczynek ma wymazać zły, co jest kompletnym absurdem z punktu widzenia prawdy. Mówienie na białe czarne, a na czarne białe staje się normą, która pokazuje, że świat to jedna wielka waga, na której próbuje się równoważyć dobo oraz zło, w taki sposób, aby rachunek wychodził na zero. W czasach kiedy granica pomiędzy dobrem a złem już nie istnieje, a zło stało się normalnością, pomaganie innym dla zaspokojenia świętego spokoju i zagłuszeniu sumienia stało się normą społeczną. Z jednej strony dla osiągnięcia korzyści wysyłamy np.: żołnierzy na misję wojskową, a z drugiej rządy takich państw przekazują środki finansowe na pomoc humanitarną ofiarom wojny. Korzyści, jakie osiąga się ze zła, są zawsze wyższe, od jakie korzyści się osiąga z dobra. Robiąc cos bezinteresownie, otrzymujemy, tylko dziękuję oraz wdzięczność ludzi, którym pomogliśmy. Dla niektórych to za mało co widać po niektórych fundacjach w Polce.