Na rynku mamy szereg odplamiaczy, wybielaczy i środków czyszczących. Co jednak robić, gdy plama czy zabrudzenie pojawi się nagle i nie mamy takiego pod ręką? Od czego najczęściej powstają zabrudzenia?
Prym wiedzie czerwone wino. Chwila przyjemności, chwila nieuwagi i już jest plama na dywanie, sofie, bluzce.
Pierwsza myśl: zaprać. Stop!
W czerwonym winie za kolor odpowiedzialne są antocyjany- związki chemiczne pochodzenia roślinnego. Ponieważ intensywność barwy wzrasta wraz z temperaturą to plamę po winie należy potraktować zimną, a nawet lodowatą wodą. Kolejny etap to posypanie plamy obficie solą kuchenną. Sól wchłonie płyn wraz z barwnikiem. Dopiero wtedy można plamę uprać z dodatkiem detergentu. Kolejny trik na pozbycie się takiego zabrudzenia to białe wino. Może brzmi to śmiesznie, ale chodzi po prostu o alkohol, który jednak ze względu na swoją barwę nie narobi plam. Może być to również spirytus lub wódka.
Podobnie jest z krwią. Tutaj też pierwszym ratunkiem powinna być zimna woda. Następnie można już wyprać normalnie. Gorąca woda powoduje denaturację białka, przez co krew staje się lepka i łatwiej wiąże z podłożem, stając się trudna do usunięcia.